Sport jest dla mnie od kilku lat wszystkim ucieczką od codzienności i rutyny, lekarstwem na smutek, moim chlebem powszednim prawie każdego dnia. Nie umiem już żyć bez sportu, bez biegania, bez roweru, pokochałam bieganie po górach.
Na ten rok mój cel to 70,3 IM Gdynia, poprawa czasu w 1/4 triathlon Szczecin, październik 53 km ultramaraton Bieszczady. A za 3 lata kto wie może triathlon Karkonoski Karkonoszman.
Iść przed siebie i nie oglądać się do tyłu.
nightwish, metallica a czasami to co wpada w rytm